Jak NIE mówić do nastolatka? Zakazane zdania

Jak NIE mówić do nastolatkaKomunikacja z nastoletnim dzieckiem nie jest najłatwiejsza. Naturalna dla tego wieku buntowniczość sprawia, że dzieci są trudnymi rozmówcami - czasem ze zwykłej przekory nie zgadzają się ze zdaniem czy decyzją rodzica.

Dlatego musisz pamiętać, w jaki sposób nie mówić do nastolatka. Przede wszystkim nie traktuj go z góry, ale z szacunkiem. Staraj się, żebyście w rozmowie byli partnerami - nie wypowiadaj się jako nieomylny, wszystkowiedzący rodzic. A przede wszystkim nigdy nie mów zdań z poniższej listy!

Ja w twoim wieku… Nie pamiętasz już, jak bardzo takie zdanie z ust twoich rodziców denerwowało cię, kiedy miałeś naście lat? Przecież czasy się zmieniają, a każde pokolenie żyje w innych warunkach - nie sposób porównać tego, jak żyliśmy 20-30 lat temu z obecnymi czasami, które są zdecydowanie łatwiejsze i przyjemniejsze dla nastolatków. Jeśli więc chcesz zwrócić dziecku uwagę, że ma lepiej niż ty kiedyś - nie porównuj, powiedz tylko, że warto doceniać, co się ma i cieszyć tym, zamiast narzekać.

Z tobą tak zawsze! / To było do przewidzenia! Takie deprecjonujące zdania powinny całkowicie zniknąć z twojego słownika. Obniżają poczucie wartości u nastolatka i sprawiają, że czuje się mniej pewny siebie. Nawet jeśli mu coś nie wyszło lub po raz kolejny nie zrobił tego, o co został poproszony - nie mów do niego w ten sposób! Może to spowodować samospełniające się proroctwo: syn czy córka zawsze będzie myślał/myślała, że nie ma sensu zabierać się za cokolwiek, skoro i tak mu/jej to nie wyjdzie. Lepiej spokojnie tłumaczyć, dociec dlaczego coś nie zostało zrobione/nie wyszło tak jak trzeba, a najlepiej zaoferować pomoc w rozwiązaniu problemu.

Nie dyskutuj! Ja tak mówię i koniec! Dlaczego nastolatek nie ma prawa dyskutować? Oczywiście, że ma - o ile sprawa nie dotyczy totalnie absurdalnej, zakazanej/niebezpiecznej rzeczy. Miłość i szacunek do dzieci sprawiają, że rodzicom powinno zależeć na dojściu do porozumienia. Nawet jeśli jesteś zmęczony, nie masz czasu lub prośba nastolatka wydaje się nie na miejscu - podaj dziecku realne argumenty i wytłumacz, dlaczego powinno zachować się tak, jak mówisz.

Jesteś taki sam jak ojciec/matka! Chyba to dość oczywiste, dlaczego takie stwierdzenia są całkowicie zabronione? W ten sposób nie dość, że mówisz do dziecka źle o swoim partnerze/partnerce (czyli też o jego rodzicu), to jeszcze oceniasz nastolatka tak samo negatywnie. Nie karz dziecka za niepowodzenia w waszym związku. Oddziel jego osobę od osoby ojca/matki i oceniaj obiektywnie, jako samodzielną jednostkę.

Poświęcam się dla ciebie, a ty jak mi się odwdzięczasz? Trudno mówić o rodzicielstwie jako o wyrzeczeniach. Skoro zdecydowaliście się na dziecko, to oczywiste jest, że musicie się nim opiekować i troszczyć o nie, również kiedy jest już nastolatkiem. Dlatego mówienie o rodzicielstwie w kategorii poświęcenia jest totalnie nie na miejscu, nawet jeśli dziecko rozczaruje nas swoim zachowaniem.

Dopóki jesteś na moim utrzymaniu, masz robić, co mówię! Niekoniecznie. To prawda, że powinno się wymagać od dziecka wykonywania pewnych domowych obowiązków, a także ustalić zasady zachowania w domu czy godziny powrotu, jednak trzeba zostawić dziecku swobodę w podejmowaniu niektórych decyzji. Chce pracować w wakacje? Samodzielnie wybrać kolejną szkołę lub zajęcia pozalekcyjne? Pozwól mu na to, nawet jeśli do końca się z tym nie zgadzasz. Nauczy to nastolatka samodzielności i odpowiedzialności za podejmowane decyzje.

Twoi koledzy są grzeczniejsi/bardziej zaradni/mają lepsze stopnie. Porównywanie z rówieśnikami zawsze jest uwłaczające. Sugeruje, że jako rodzic jesteś zawiedziony zachowaniem czy ocenami swojej nastoletniej pociechy i że może wolałbyś mieć inne (w znaczeniu "lepsze") dziecko. Zdecydowanie korzystniejsze będzie wspólne szukanie rozwiązań danej sytuacji - zamiast porównywać do Oli czy Kuby - pomóż dziecku w nauce lub dowiedz się, skąd bierze się złe zachowanie. Może dziecko ma jakiś problem, o którym nie wiesz? Zawsze też doceniaj starania i chwal nawet za drobiazgi - to dowartościowuje i jest bardzo motywujące.

Każdy rodzic wypracowuje sobie własny sposób na rozmowę z nastoletnim dzieckiem. Warto jednak uważać na słowa i w nerwach nie powiedzieć jednego zdania za dużo, bo ciężko potem zatrzeć przykre wrażenie. Zakazane zdania mogą całkowicie odciąć drogę do porozumienia i sprawić, że nastolatek się zablokuje i w ogóle nie będzie chciał rozmawiać. Otwarta i partnerska postawa to połowa sukcesu w podejściu do nastoletniego dziecka.