Stalking. Co powinnaś zrobić, kiedy ktoś Cię nęka?

StalkingStalking, czyli uporczywe nękanie jest przestępstwem, za które grozi kara więzienia. Obecnie, za sprawą nowoczesnych technologii, przestępstwo to osiągnęło niespotykanie dużą skalę. Najczęściej nękanie odbywa się przy użyciu telefonu komórkowego oraz internetu, choć oczywiście bardzo częste są również przypadki nachodzenia w miejscu pracy lub w miejscu zamieszkania.

Statystyki pokazują, że w stalkingu prym wiodą byli partnerzy oraz osoby pretendujące do zostania partnerem, ale odrzucone przez obiekt swoich zalotów. Stalking to przestępstwo, które niszczy ofiarę przede wszystkim psychicznie, ale są i przypadki zagrożenia życia i zdrowia ofiary w wyniku działań stalkera. Jeżeli od jakiegoś czasu dostajesz od swojego byłego partnera niechciane wiadomości sms, telefony, e-maile czy korespondencję na portalach społecznościowych, nie zwlekaj, tylko zacznij działać. Takie sytuacje trzeba zakończyć jak najszybciej bowiem, im dłużej one trwają tym sprawca, czuje się bardziej bezkarny.

Co powinnaś zrobić, kiedy ktoś Cię nęka?

Pierwsze co powinnaś zrobić to zwrócić się do osoby, która Cię nęka z wyraźnym komunikatem, że nie życzysz sobie z nią żadnych kontaktów i prosisz o zaprzestanie tego typu działań. Poinformuj również delikwenta, że to, co robi, jest przestępstwem ściganym z Art. 190 a Kodeksu Karnego, które podlega karze i nie będziesz się wahała zgłosić sprawy na policję. Najlepiej przekaż taką informację na piśmie- chociażby mailowo i zachowaj korespondencję jako dowód. Przekazując komunikat ustnie, zadbaj o to, aby odbyło się to w obecności świadków- najlepiej dwóch, którzy zgodzą się później zeznawać w sądzie.

Jeśli pomimo Twoich próśb Twój eks nadal Cię nęka, zgłoś sprawę na najbliższym komisariacie policji. Zanim to jednak zrobisz, zgromadź solidne dowody, a będziesz mieć pewność, że stalkera spotka zasłużona kara. Oczywiście powinnaś zachować wszystkie e-maile, smsy oraz wszelką inną korespondencję, którą otrzymałaś w ramach nękania Cię. E-maile najlepiej wydrukuj, sporządź elektroniczną kopię smsów i także je wydrukuj, zrób printscreeny stron internetowych, za pośrednictwem, których Twój eks ustawicznie usiłuje się z Tobą skontaktować. Znajdź świadków, którzy potwierdzą, że delikwent nachodzi Cię w domu lub w pracy. Im więcej takich dowodów zgromadzisz tym lepiej.

Często zdarza się, że ofiary stalkingu żyją w ciągłym strachu, są bardzo nerwowe, nie mogą spać, zachowanie stalkera utrudnia lub uniemożliwia im normalną pracę. Jeżeli w wyniku takich zachowań, czujesz się źle fizycznie lub psychicznie udaj się do lekarza, lub psychologa. Podczas wizyty powiedz wyraźnie, że Twoje złe samopoczucie jest wynikiem nękania, podkreśl to. Zostanie to zapisane w Twojej kartotece i będzie mogło również stanowić dowód w sprawie. Może się zdarzyć, że lekarz przepisze Ci jakieś leki. Pamiętaj, aby wykupując je w aptece poprosić o wystawienie faktury. Będziesz miała dowody, iż stalker swoim zachowaniem poważnie zakłócił Twoje funkcjonowanie w wielu sferach życia. Podupadłaś na zdrowiu, nie możesz normalnie pracować, co wpływa na Twoje relacje zawodowe oraz być może na wysokość Twoich zarobków. Dodatkowo ponosisz koszty, ponieważ musisz się leczyć. To wszystko są mocne argumenty dla sądu i bardzo poważne dowody w sprawie. Zdarza się, że stalkerzy nękają swoje ofiary, nachodząc je w pracy, tym samym dyskredytują je w oczach współpracowników i pracodawcy. Jeżeli tak jest w Twoim przypadku, to poinformuj o całej sytuacji niezwłocznie swojego szefa oraz współpracowników. Może się tak zdarzyć, że także ich zeznania pisemne lub ustne będą bardzo wysoko cenionym dowodem.

Nie bój się i nie udawaj, że nic się nie stało. Idź na policję. Nie obawiaj się też sprawy w sądzie. Prawo wyraźnie stoi po Twojej stronie. Nie musisz cierpieć i żyć w strachu. Stalking, którego doświadczasz, może się skończyć raz na zawsze, a Ty będziesz mogła z czasem zapomnieć o całej sprawie i żyć spokojnie. Jeżeli nie chcesz spotkać w sądzie osoby, która Cię nęka, daj pełne pełnomocnictwo w Twojej sprawie prawnikowi, który będzie Cię reprezentował. Wedle prawa osobie, która dopuszcza się stalkingu, czyli uporczywego nękania grozi od 3 do nawet 10 lat więzienia. Oprócz kary pozbawienia wolności sąd może orzec stalkerowi również zakaz zbliżania się do Ciebie. Wysokość kary zależy w dużej mierze od stopnia w jakim, jesteś nękana oraz od zgromadzonych w sprawie dowodów, im ich więcej i im bardziej formalny mają charakter, tym lepiej.

Nie poddawaj się i pamiętaj, że nikt nie ma prawa zakłócać Twojego życia.

Komentarze

Basia
Wierzę że mój przedmówca przechodził taką gehennę. Ja od 22 lat mam podobną sytuację z byłym mężem. To co jest napisane w artykule to wiedza merytoryczna, nie ujmując absolutnie autorowi. Jednak praktyka to już inna bajka i przedziwne wyroki, a pomysły sędziów można by spisać w jakiejś księdze rzeczy niestworzonych albo w księdze Guinnessa. To są dopiero szantrapy. Były w zemście za to że już miałam dość życia z psychopatą oskarżył mnie o pobicie. Co było nieprawdą. 5,5 roku spraw sądowych, tłumaczenia, nerwów, stresu, w tym czasie zachorowałam na nerwicę, zaczął szwankować mi żołądek, psychika, nie sypiałam i bardzo źle funkcjonowałam. Sąd mimo widocznej mojej i córci krzywdy, mimo opinii biegłych psychiatrów że były ma kuku, mimo że do sędziny mówił na ty, mimo że zmieniał zeznania i mimo że nie miał świadków, to Sąd mnie skazał... Bez dowodów. Podczas odczytywania wyroku nawet nie czekałam, wiedziałam że jest źle, wybiegłam z sali, a w torebce miałam tabletki. Napisałam list pożegnalny do córci i targnęłam się na swoje życie... w Sądzie na korytarzu. Próba samobójcza skończyła się w szpitalu. Zostałam odratowana. I to był pierwszy dzień mojego nowego życia... O czym jeszcze nie wiedziałam. To było 10 lat temu. Dziś były mąż nęka mnie nadal i uchodzi mu wszystko na sucho. Jak mam się bronić? Nie wiem.
Gość
...nieprawdą jest, że "stalker", może być sądzony z art. 190 &1 kk. Istnieje "specjalna grupa wiekowa", która jest po prostu uprzywilejowana wiekowo. Sam mam problem z obecnym "starym dziadem", mającym 81 lat, a przedtem, gdy zaczął głupieć, miał 42, zaś ja byłem ośmioletnim chłopcem+, kiedy ten zaczął mnie już zaczepiać. potem osiągnąłem wiek 39. lat, to ten zaczął intensywnie mi grozić pięścią, przy byle okazji, jadąc "pyrtkiem", tj. Seicento, ulicami miasta, gdzie mieszkam od urodzenia, zaś ten tylko 41 lat i właściwie nic nie wie o tym mieście. Ostatnio, bo w 2020 roku, sprowokował zdarzenie, w którym jakobym miał go pobić i sąd uwierzył jemu, a nie mnie, choć dowody, są niepodważalne, zaś "sędzina" wzięła, za prawdziwe zeznania, jego bzdury, które w ogóle nie zawierają treści o sprawie, do tego znieważył prokuratora na sali sądowej, zaś "sędzina" nic w tej sprawie nie zrobiła. A do tego wywrzeszczał na sali sądowej, co zostało zaprotokołowane : "Jakbyś się zbliżył do mojego płotu, to ci łeb urżnę kosą..." Czy tak wolno? Pewnie tak, bo przecież według "sędziny", jest to tzw. "interes społeczny".... Zresztą, ta sprawa niby jest prosta, ale ktoś celowo w niej "namieszał".... .